Górnicy wygrali w Pruszkowie 1-0 po bramce z woleja Egzona Kryeziu w końcówce pierwszej połowy. – Przed meczem analizowaliśmy Znicz i wiedzieliśmy, ze to nie będzie łatwe spotkanie. Znicz u siebie jest dobrą drużyną i myślę, że tu nie jedna drużyna z czuba tabeli straci punkty. My się cieszymy, bo wygrywamy po trudnym meczu 1-0 i najważniejsze że dopisujemy trzy punkty w tabeli – powiedział po spotkaniu Adam Deja.
W końcówce meczu gospodarze mocno napierali na bramkę strzeżoną przez Macieja Gostomskiego, jednak nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. – W końcówce broniliśmy się, a Znicz wszystkie siły wrzucił w ofensywę. Mieliśmy trochę szczęścia ale obrona po raz kolejny zagrała bardzo dobrze i zasłużenie wygraliśmy to spotkanie – dodał Deja.
Dla pomocnika Górnika był to powrót do gry i podstawowego składu po dwutygodniowej przerwie spowodowanej urazem w meczu przeciwko Motorowi Lublin. – Cieszę się, że wróciłem już do gry. Pod koniec meczu łapały mnie skurcze i trochę dało się we znaki to, że ostatnio nie trenowałem. Boisko też było ciężkie i grząskie. WIerzę, że z każdym kolejnym meczem będzie co raz lepiej – zakończył pomocnik Górnika.