W 3. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze Górnika Łęczna zagrają na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym. Przed tym meczem porozmawialiśmy z Bartłomiejem Kalinkowskim, który w swoim piłkarskim CV ma występy zarówno w zielono-czarnych barwach jak i w łódzkiej drużynie. Obecnie Bartek sprawdza się w roli eksperta i to właśnie on w duecie z Michałem Zawackim skomentuje poniedziałkowe starcie Górnika na antenie TVP Sport.
Łódź, stadion Króla, ŁKS i Górnik Łęczna – takie zestawienie jest dla Ciebie chyba szczególne?
Bartłomiej Kalinkowski: Na pewno szczególne, bo to dwa kluby, które darzę wyjątkową sympatią i które na zawsze będą miały miejsce w moim sercu dlatego, że zarówno z ŁKS-em, jak i z Górnikiem świętowałem awans do Ekstraklasy. W obu klubach czułem się fantastycznie zarówno pod względem gry w piłkę jak i życia. Stadion im. Władysława Króla kojarzy mi się podwójnie dobrze, ponieważ mam wiele pięknych wspomnień z gry w ŁKS-ie, ale także z wygranego barażu w barwach Górnika. To będzie dla mnie wyjątkowe spotkanie i bardzo się cieszę, że w takiej formie będę mógł je celebrować.
W poniedziałek po raz kolejny taka kombinacja będzie miała miejsce jednak Ty znajdziesz się już w innej roli.
BK: Będę w innej roli i będzie mi ciężko. Chciałbym, żeby obie drużyny wygrały, ale niestety nie ma takiej możliwości. To świetnie, że historia zatoczyła koło, a mój debiutancki mecz komentowany ze stadionu będzie akurat na tym obiekcie pomiędzy tymi drużynami. To naprawdę wielka sprawa. Mam tylko nadzieję, że nerwy mnie nie zjedzą i wszystko pójdzie sprawnie.
Skąd pomysł na takie zajęcie? W poprzednim sezonie można było Cię oglądać jako eksperta w jednym z projektów internetowych.
BK: Pomysł na takie zajęcie przyszedł do mnie trochę sam. W związku z narodzinami dziecka zamieszkałem w Warszawie, mimo różnych propozycji od klubów ze szczebla centralnego. Postanowiłem tutaj zostać i powoli sklejać swoje „życie po życiu”, przygotowywując się na moment, w którym definitywnie skończę grać w piłkę. Moja medialna przygoda rozpoczęła się od pojawienia się w jednym programie, następnie dostałem zaproszenie do Meczyków. Początkowo nie było pomysłu na tworzenie cyklicznych materiałów, natomiast program się przyjął, stworzyliśmy fajną grupę i później byłem zapraszany przy okazji programów o Ekstraklasie, Pucharze Polski, Mistrzostwach Europy czy występów naszych klubów w europejskich pucharach. Oczywiście przede mną dużo pracy, żeby być jeszcze lepszym. Nie jest lekko, ale bardzo podoba mi się ta nowa rola.
Grałeś w obu klubach. To będzie dla Ciebie ułatwienie czy utrudnienie w komentarzu? Serducho mocniej zabije w którąś ze stron?
BK: Tak jak już wspomniałem – utrudnienie będzie na pewno, ponieważ chciałbym, żeby oba zespoły były po tym meczu zadowolone, a tak raczej być nie może. Serce na pewno mocniej zabije. Trzeba przyznać, że nie mogłem wymyślić sobie lepszego debiutu niż mecz dwóch drużyn wzbudzających u mnie jedynie pozytywne emocje i stadion, z którym mam wiele miłych wspomnień.
Z pewnością dobrze znasz obie drużyny. Jakiego meczu należy się Twoim zdaniem spodziewać? Na jakie aspekty Górnik musi uważać w meczu z ŁKS-em?
BK: Wydaje mi się, że liga w tym sezonie będzie bardzo wyrównana, a każdy może wygrać z każdym. Oczywiście mamy faworytów do awansu, ale we wszystkich zespołach wiele się zmieniło tak jak np. w Górniku. Wydawało się, że możemy się spodziewać słabszego początku w wykonaniu zielono-czarnych, a fakty są takie, że Górnicy w dwóch meczach zgarnęli komplet punktów. Biorąc pod uwagę skalę zmian kadrowych, można być zadowolonym z takiego początku. Myślę, że w poniedziałek Górnik będzie niewygodnym rywalem dla ŁKS-u od strony mentalnej ze względu na to, że dobrze rozpoczął sezon, a łódzki klub zagrał dopiero jeden mecz. Dodatkowo warto wspomnieć o tym, że w Łodzi również zaszło wiele zmian nie tylko w kadrze zespołu, ale też w sztabie szkoleniowym i w gabinetach. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, zmieniono formę budowy drużyny i zespół nie nastawia się na awans do Ekstraklasy. Chociaż oczywiście biorąc pod uwagę markę klubu, to ekipa, która jest naturalnym kandydatem do awansu.
W pierwszym meczu zawiodłem się na ŁKS-ie, ale na tę chwilę Arka jest chyba lepiej zgraną drużyną i potrafiła w skuteczniejszy sposób realizować założenia trenera Łobodzińskiego. ŁKS potrzebuje czasu na zgranie. W poniedziałek spodziewam się przewagi w posiadaniu piłki ze strony drużyny z Łodzi, natomiast nie będzie to przeszkadzać Górnikowi, którzy potrafi dobrze bronić i wyprowadzać groźne kontry. Trzeba też wspomnieć o skuteczności Damiana Warchoła. Liczę na otwarty mecz, bo obie drużyny potrafią grać w piłkę. ŁKS to klub, który patrząc na historię, bazę kibiców oraz infrastrukturę, zasługuje na grę ligę wyżej, ale to wszystko trzeba sobie wywalczyć na boisku i o ile ŁKS w mojej opinii jest budowany w fajny sposób, o tyle nie jestem na tę chwilę pewien, czy to już jest drużyna złożona pod awans, mimo kolejnych wzmocnień.
Górnik dobrze rozpoczął sezon od dwóch wygranych po akcjach w końcówkach spotkań. Jesteś zaskoczony tak dobrym początkiem w wykonaniu zielono-czarnych?
BK: Ten początek jest niesamowicie istotny także pod tym względem, żeby ta drużyna uwierzyła, że zmierza w dobrym kierunku. Myślę, że to jest wielka przewaga Górnika Łęczna w tym momencie. Mocno zauważalne jest u nich pozytywne nastawienie, bo nawet gdy nie szło i pojawiła się czerwona kartka, to nie było widać chwili zwątpienia. Dlatego uważam, że piłkarze z Łęcznej są w stanie zagrać o pełną pulę.