Górnik Łęczna przegrał 1-2 z Rakowem Częstochowa w wyjazdowym meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Gola dla zielono-czarnych zdobył w 71. minucie Jason Lokilo.
Zanim pan Krzysztof Jakubik rozpoczął spotkanie wszyscy zgromadzeni tego dnia na stadionie uczcili minutą ciszy pamięć Górników, którzy zginęli w wypadku w KWK Pniówek w gminie Pawłowice. Pierwszy kwadrans gry to spokojna gra obu zespołów. Częstochowianie prowadzili grę i zdecydowanie częściej utrzymywali się przy piłce. Żadna ze stron w tym okresie nie stworzyła dogodnej sytuacji bramkowej. Ku zdziwieniu widzów pierwszy celny strzał na bramkę oddali zielono-czarni. W 20. minucie Marcel Wędrychowski w swoim stylu ruszył z piłką i uderzył zza pola karnego, ale jego strzał na rzut rożny wybił Kovacevic. Chwilę później groźnym strzałem głową odpowiedział Gutkovskis – piłka minęła jednak słupek bramki Macieja Gostomskiego. W 32. minucie lepiej od swojego kolegi w szesnastce zachował się Ivi López i wyprowadził klub z Częstochowy na prowadzenie. Raków szukał kolejnej bramki, co udało się zrobić jeszcze przed przerwą. Drugiego gola dla gospodarzy zdobył Tomas Petrášek. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
W przerwie trener Marcin Prasoł na plac gry wpuścił Jasona Lokilo, który zajął miejsce Marcela Wędrychowskiego. Drugą część gry lepiej rozpoczęli częstochowianie. Bliscy gola na 3-0 byli Deian Sorescu oraz Vladislavs Gutkovskis. Mimo prowadzenia podopieczni Marka Papszuna nie zwalniali. Na 20. minut przed końcem Ivi López mógł zdobyć swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, ale uderzył niecelnie w dogodnej sytuacji. Chwilę później nadzieję Górnika przedłużył Jason Lokilo. Belg uderzył z woleja i na tablicy wyników było już tylko 2-1 dla Rakowa. Po tej bramce zielono-czarni uwierzyli w siebie i zaczęli atakować. Na kilkanaście minut przed końcem spotkania trener Prasoł wpuścił na boisko Przemysława Banaszaka (za Daniela Dziwniela), co oznaczało bardziej ofensywne ustawienie Górnika na końcówkę spotkania. W doliczonym czasie gry Lokilo zdecydował się na strzał z 30. metrów, ale to uderzenie pewnie wyłapał Kovacevic. Ostatecznie gospodarze wygrali 2-1, choć do końca spotkania nie mogli być spokojni o wynik.
Raków Częstochowa – Górnik Łęczna 2-1 (2-0)
Ivi Lopez 32, Tomas Petrášek 40 – Jason Lokilo 71
Raków Częstochowa: Vladan Kovacevic – Tomas Petrášek, Milan Rundic (73 Oskar Krzyżak), Fran Tudor, Giannis Papanikolau, Ben Lederman, Patryk Kun, Deian Sorescu, Ivi López (80 Marcin Cebula), Mateusz Wdowiak (80 Sebastian Musiolik), Vladislavs Gutkovskis (59 Jakub Arak)
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski – Tomasz Midzierski, Bartosz Rymaniak (65 Leandro), Kryspin Szcześniak, Daniel Dziwniel (78 Przemysław Banaszak), Michał Mak, Szymon Drewniak (65 Bartłomiej Kalinkowski), Janusz Gol, Alex Serrano (57 Damian Gąska), Marcel Wędrychowski (46 Jason Lokilo), Bartosz Śpiączka
Żółte kartki: Gol, Drewniak, Kalinkowski – Kun, Arak, Cebula
Sędziował: Krzysztof Jakubik
Widzów: 4016