Jonathan de Amo rozegrał swój pierwszy ligowy mecz po raz pierwszy od 5. kolejki Fortuna 1 Ligi. Niestety, powrót na boisku jest jedynym powodem do zadowolenia. Zielono-Czarni ulegli 0-3 Sandecji Nowy Sącz i do Łęcznej powrócili bez punktów.
Nie udało się dobrze zacząć tej rundy. Jak to wyglądało z perspektywy boiska?
Wszystko było widoczne na boisku. Gorzej nie mogliśmy zacząć, ale taka jest piłka. Ten mecz to już jednak historia.
Co Twoim zdaniem zaważyło dzisiaj o zwycięstwie Sandecji, technika, motoryka, taktyka?
Czasami w piłce tak jest. Od razu dostaliśmy łatwą bramkę, wypadek, trochę szczęścia. Zaczęliśmy trochę kombinować, popełnialiśmy błędy i oni to wykorzystali i po tej bramce wyglądali lepiej.
Za tydzień gramy u siebie pierwszy mecz. Jak byś zachęcił kibiców do przyjścia, jaki Górnik zobaczą na boisku?
Chcemy wrócić do domu. Tam musimy pokazać, że nie stracimy żadnego punktu. W każdym sezonie, w każdej rundzie zdarza się jakiś wypadek i mam nadzieję, że był nim mecz z Sandecją.