Za Tobą debiut w zielono-czarnych barwach. Wszedłeś na boisko w drugiej połowie meczu zmieniając Kacpra Łukasiaka. Jak się czułeś na boisku?
Na początku czułem się lekko zestresowany ale uważam, że jednak ten stres pomógł i nie sprawił, że poczułem się przytłoczony. Myślę, że dźwignąłem ten ciężar. Debiut smakuje bardzo dobrze, zwłaszcza z Wisłą Kraków, która głośno mówi o tym, że w tym sezonie walczy o awans. Remis w pierwszym meczu, który inaugurował nowy sezon Fortuna 1 Ligi to dobry wynik. Ogólnie mówiąc jestem zadowolony.
Na początku drugiej połowy szybko dostaliśmy bramkę, ale te ostatnie 20 minut było bardzo dobre w naszym wykonaniu i niezwykle ciekawe dla kibiców na trybunach i przed telewizorami.
Po przerwie może nie do końca głowy dobrze zadziałały. Poszły jednak zmiany, trener dobrze zareagował no i udało się wywalczyć ten jeden punkt na inaugurację. Na pewno końcówka meczu była pod nasze dyktando. Po bramce na remis poszliśmy całą drużyną w mocnym pressingu do przodu. Walczyliśmy do końca. Czasami jednak brakowało choćby tego pół metra aby pokonać bramkarza rywali.