Trener Franciszek Smuda po meczu we Wrocławiu. –Dwa tygodnie temu cieszyłem się tutaj z remisu, bo tamten punkt dużo nam dawał. Chciałem w rundzie zasadniczej wyjść z ostatniego miejsca, ale nam się to nie udało. Całą wiosnę przesiedzieliśmy na tym „zaszczytnym” miejscu, ale dzisiaj potrafiliśmy wygrać to spotkanie i wyszliśmy z ostatniego miejsca. Oby to nie było jednorazowe, bo zostało nam jeszcze 6 meczów i w nich również trzeba powalczyć tak jak dzisiaj.
-Dzisiaj nikt nie przypuszczał, że będziemy odważnie grali o zwycięstwo. Pewnie Śląsk też myślał, że będziemy grali na remis.
My bardzo chcieliśmy wygrać, bo to pierwsza spotkanie w rundzie finałowej.
-Zawsze lubiłem fajną grę dla ludzi, którzy przychodzą na stadion, żeby to nie było kaleczenie i kopanie po głowie. Widziałem to przez cały tydzień na treningach, że zespół to łapie.
-Kapelusz mam zawsze otwarty i wyciągam. Większość zespołu posiada dobrą harmonię w grze. Nie traciliśmy piłek i szanowaliśmy grę. To już czwarty stoper, ale mam jeszcze jednego.