Gorzki piątkowy wieczór na własnym stadionie

4 lata temu | 06.08.2021, 21:16
Gorzki piątkowy wieczór na własnym stadionie

W 3. Kolejce PKO BP Ekstraklasy Górnikom przyszło zmierzyć się na swoim stadionie z Wartą Poznań. Nasz rywal przed spotkaniem stawiany był w roli faworyta i niestety dobitnie potwierdziły to wydarzenia na boisku.

Pierwszą groźną sytuację już w 2. minucie stworzyli goście. Po faulu Cierpki na Milanie Corrynie ten drugi dośrodkowywał z rzutu wolnego na głowę Jakóbowskiego, ale obrońca nie zdołał skierować piłki do siatki. Zielono-czarni szybko, bo 4 minuty później próbowali odpowiedzieć po podaniu Śpiączki do Banaszaka za linię obrońców, ale czujnością popisał się bramkarz Warty Adrian Lis, który wybił piłkę przed pole karne. W kolejnych minutach nasz zespół próbował dwukrotnie za sprawą Sierhiia Krykuna, ale najpierw uderzenie głową wybronił Lis, a następnie piłka po strzale z dystansu poszybowała nad bramką. W 17. minucie pomocnicy naszego rywala przejęli piłkę w środkowej strefie boiska i przy odrobinie szczęścia przetransportowali ją pod pole karne Gostomskiego. Corryn precyzyjnie dograł do Adama Zrelaka, a ten lewą nogą pokonał naszego bramkarza. 1:0 dla Warty Poznań.

Po strzelonej bramce Poznaniacy przejęli inicjatywę na placu gry i w 23. minucie Mateusz Czyżycki chciał zaskoczyć strzałem z dystansu, ale na posterunku był Maciej Gostomski. Minutę później mocno na bramkę uderzał Krykun, ale bramkarz gości nie miał z tym strzałem problemów. Reszta pierwszej części spotkania polegała głównie na walce w środku pola, która nie przyniosła zbyt wielu sytuacji do strzelenia bramki obydwu zespołom. Na koniec, bo w 40. minucie, z dystansu próbował Leandro, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką bramki gości. Do przerwy utrzymał się wynik 0:1.

Drugą połowę spotkania z impetem zaczęli goście. Już w 47. minucie groźnie z dystansu uderzał Czyżycki, ale wysoko pofrunął Gostomski i odbił piłkę ratując nasz zespół przed utratą gola. Chwilę później Zielono- czarni zaatakowali bramkę rywali, lecz pomimo zamieszania w szesnastce rywali nie udało się umieścić piłki w siatce. Piłkarze domagali się rzutu karnego, ale system VAR wykluczył tę możliwość.
 
W 53. minucie podczas rozgrywania piłki błąd popełnił Midzierski, przejął ją Corryn i to on podwyższył wynik spotkania na 2:0 dla gości. Dziewięć minut później ataki Warty przyniosły rzut rożny, z którego w pole karne dośrodkowywał Zrelak. Piłkę szczęśliwie zgrywał Ivanov, Ławniczak obsłużył Corryna, a ten pewnie skierował piłkę do siatki i zrobiło się 0:3.

Zaraz po trzeciej straconej bramce Górnicy mieli groźną szansę w polu karnym Adriana Lisa, ale strzał Śpiączki wylądował na poprzeczce. W 68. minucie spotkania świetną indywidualną akcją popisał się Krykun, ale jego mocny strzał na rzut rożny sparował Lis. Oba zespoły przez następne minuty nie były w stanie stworzyć groźnych sytuacji do strzelenia gola. Dopiero, w drugiej z trzech doliczonych do tego spotkania minut, rzut rożny Warty przyniósł efekt w postaci gola. Zamieszanie w polu karnym Gostomskiego wykorzystał Grzesik i głową ustalił wynik spotkania na 4:0 dla przyjezdnych.

Górnik Łęczna – Warta Poznań 0:4

Bramki: Adam Zrelak (17’), Milan Corryn (52’ 61’), Jan Grzesik (90+2’)

Warta Poznań: Adrian Lis- Konrad Matuszewski, Robert Ivanov, Aleks Ławniczak, Jan Grzesik, Michał Jakóbowski (86’ Nikodem Fiedusosiewicz), Mateusz Kupczak, Szymon Czyż (78’ Mateusz Kuzimski), Mateusz Czyżycki, Milan Corryn (73’ Mario Rodriguez)- Adam Zrelak (86’ Mateusz Sopoćko)

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski- Kryspin Szcześniak, Paweł Baranowski, Tomasz Midzierski (59’ Kamil Pajnowski), Leandro, Michał Mak (77’ Aleksander Jagiełło), Janusz Gol, Adrian Cierpka (59’ Bartłomiej Kalinkowski), Serhii Krykun (83’ Dawid Tkacz)- Bartosz Śpiączka (77’ Paweł Wojciechowski), Przemysław Banaszak

Kacper Ciuksza

Udostępnij
 
5221728