W 7. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze Górnika Łęczna wygrali na wyjeździe z Arką Gdynia 2:1. Po tym meczu o opinię dotyczącą spotkania zapytaliśmy zdobywcę jednej z bramek Pawła Żyrę oraz Adriana Kostrzewskiego, który zanotował kilka świetnych interwencji w tym starciu.
Paweł Żyra: To było na pewno trudne spotkanie. Już w pierwszej akcji meczu straciliśmy bramkę. Nie wiem, czy to był efekt naszego braku koncentracji czy szczęścia przeciwników. W tej sytuacji mocno skróciliśmy pole gry, po czym dostaliśmy piłkę za plecy. Natomiast to nie podłamało nam skrzydeł i potrafiliśmy się podnieść. Przez większą część meczu mieliśmy go pod kontrolą dobrze grając piłką. Najważniejsze, że zdobyliśmy dwa gole i odnieśliśmy zwycięstwo. Nie za często strzelam bramki, ale oczywiście chciałbym robić to częściej i na pewno będę próbował. Przy akcji bramkowej na pochwałę zasługuje też dośrodkowanie Kuby Bednarczyka. Gdybym go nie wykorzystał, to Kuba na pewno miałby do mnie pretensje. Świetne zagranie, które leciało w kierunku bramki i wystarczyło tylko dołożyć głowę.
Adrian Kostrzewski: Niestety już w pierwszej minucie spotkania straciliśmy gola, ale ta bramka nas nie załamała. Mieliśmy plan na to spotkanie i konsekwentnie go realizowaliśmy. Napędzaliśmy się z minuty na minutę, tworząc sobie sytuację. Na szczęście dosyć szybko doprowadziliśmy do remisu, a bramka zdobyta przez Przemka Banaszaka nas nakręciła. Drużyna bardzo fajnie wyszła na drugą połowę. Dążyliśmy do realizowania naszych założeń. Zdobyliśmy drugiego gola, ale potem Arka zepchnęła nas do defensywy. Rywale mieli jedną lub dwie dogodne sytuacje, jednak to my wyszliśmy zwycięsko z tego pojedynku. Nie ukrywam, że w końcówce miałem trochę pracy, ale właśnie taka jest moja rola, żeby pomóc drużynie.