Piłkarze Górnika Łęczna po miesięcznej przerwie wrócili do wspólnych zajęć. Zielono-czarni rozpoczęli od wprowadzającego treningu na klubowej hali.
– W tym roku wyszło bardzo dużo wolnego. Po zakończonej rundzie trenowaliśmy razem jeszcze trzy tygodnie, żeby ta przerwa nie była za duża. Na ten okres przerwy każdy z nas otrzymał też swoją rozpiskę więc przez święta musieliśmy swoje zrobić.
Na pewno jednak udało się odpocząć. Z tego co wiem, to wielu chłopaków pojechało gdzieś na jakieś wakacje, bo był na to czas. Każdy na swój sposób na pewno odpoczął. Ja spędziłem ten czas z rodziną – powiedział kapitan zielono-czarnych Maciej Gostomski.
W pierwszych zajęciach udział wzięło 27 zawodników. Wśród trenujących zabrakło jedynie Souleymane Cissé, któremu z powodów prywatnych przedłużył się powrót z Francji do Polski.
– Bardzo się cieszę, że wreszcie wróciliśmy, bo wiadomo, że za długo też nie można odpoczywać. Każdy wrócił uśmiechnięty i z pewnością gotowy aby ciężko pracować i walczyć o miejsce w kadrze. Dzisiaj zabrakło z nami tylko Cissé ale już jutro powiem być razem z nami, także będziemy już w komplecie – wspomniał asystent trenera Marcina Prasoła Seweryn Gancarczyk.
W święto Trzech Króli Górników czekają testy sportowe. W poniedziałek rozpocznie się pierwszy mikrocykl treningów który zwieńczy gra kontrolna ze Stalą Rzeszów.
– Wszyscy jesteśmy naładowani, po tym czasie wolnymi i zabieramy się do pracy. Mamy teraz przed sobą testy, a już od poniedziałku zaczynamy trenować „z grubej rury”; często dwa razy dziennie. Czeka nas dużo pracy – dodał Gostomski.