Górnicze Derby jednak dla gości z Zabrza

3 lata temu | 27.11.2021, 14:24
Górnicze Derby jednak dla gości z Zabrza

W sobotnie południe na stadionie w Łęcznej byliśmy świadkami Górniczych Derbów, czyli meczu pomiędzy Górnikiem Łęczna a Górnikiem Zabrze. Zgromadzona przy al. Jana Pawła II 13 publiczność mimo chłodnej aury mogła poczuć naprawdę ciepłą atmosferę. Mecz poprzedził występ Orkiestry Górniczej z Kopalni Bogdanka, a na boisku nie brakowało zacięcia – obie drużyny chciały to spotkanie wygrać i z takim zamiarem przystąpiły do rywalizacji, która mimo początkowego prowadzenia Łęcznian ostatecznie zakończyła się wygraną Zabrzan 2:1.

Już w 2 minucie mieliśmy pierwszą dobrą ofensywną akcję Zielono-czarnych.

W 3 minucie spotkania paradą popisał się kapitan Łęcznian – Maciej Gostomski. Chwilę później w obronie znakomicie Nowaka powstrzymał Szcześniak i dał sygnał do kolejnej akcji.

Na tę nie musieliśmy długo czekać. Już 7 minucie wdarliśmy się w pole karne gości. Tam piłka trafiła pod nogi dobrze ustawionego Janusza Gola, który dokonał dzieła umieszczając futbolówkę w sieci Sandomierskiego. 1:0 dla Górnika Łęczna.

Z ataków nie rezygnowali także Zabrzanie. 4 minuty po bramce dla Górników z Łęcznej padła bramka wyrównująca dla gości. Znakomitym strzałem z dystansu popisał się bowiem Mistrz Świata – Lukas Podolski. 1:1

Po kwadransie gry przy al. Jana Pawła II 13 zgromadzeni na stadionie kibice z pewnością nie mogli narzekać na nudę. Co chwila mieliśmy akcję to pod jedną, to pod drugą bramką. Bardzo dobre zawody rozgrywali Lokilo, Serrano, Gol i Szcześniak. Ostatni dwaj skuteczni w odbiorze i rozsyłaniu podań do przodu lub do prawej flanki sprawiali, że dwaj pierwsi z wymienionej czwórki mogli sprawiać zagrożenie pod polem karnym rywali.

W 20 minucie w poprzeczkę uderzał Kubica.

W 28 minucie do ustawionego na 7 metrze Krykuna dograł Leandro. Sergiej zdecydował się na strzał, ale na posterunku był Sandomierski i cyfry na tablicy wyników pozostały nieruszone.

Przez kolejne 10 minut Trójkolorowi przeprowadzili kilka akcji, z których każda mogła (a czasem wręcz powinna) zakończyć się trafieniem dla Zabrzan. Na szczęście najpierw tuż przed linią wybił piłkę Szcześniak (gola i tak by nie było, bo sędzia odgwizdał pozycję spaloną), następnie kilkukrotnie ratował nas Gostomski, a potem Midzierski powtórzył wyczyn Szcześniaka. Wielki kamień spadł nam z serca, ale nie oznaczało to, że teraz goście dadzą nam nieco odpocząć.

W 38 minucie groźne uderzenie sprzed pola karnego oddał Kubica, ale piłka na nasze szczęście minęła słupek bramki Gostomskiego.

Minutę przed końcem pierwszej połowy spotkania bramkę do szatni dla Górnika Zabrze zdobył Robert Dadok. 1:2.

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Po zmianie stron mecz mocno się wyrównał. Najbliżej zdobycia bramki byli goście, po których strzale w 84 minucie piłka minimalnie minęła słupek naszej bramki.

W 86 minucie Lokilo poszukał dośrodkowaniem naszych napastników. Sprytne zagranie jednak nie dotarło na głowę, któregokolwiek z nich. Szkoda, bo ta sytuacja zapowiadała się obiecująco.

Kiedy sędzia doliczył 4 minuty do podstawowego czasu gry, nasza drużyna jeszcze raz spróbowała ruszyć do ataku. Skutecznie jednak bronili goście i mecz zakończył się ich zwycięstwem 2:1.

Górnik Łęczna – Górnik Zabrze 1:2 (1:2)

Bramki: Gol (7’) – Podolski (11’), Dadok (44′)

Górnik Łęczna: Gostomski – Leandro, Pajnowski (69′ Bartosz Śpiączka), Midzierski, Szcześniak, Gol (83′ Bartłomiej Kalinkowski), Tymosiak (69′ Damian Gąska), Lokilo, Krykun (63′ Daniel Dziwniel), Serrano, Banaszak (63′ Paweł Wojciechowski)

Górnik Zabrze: Sandomierski – Wiśniewski, Kubica (72′ Dariusz Stalmach), Manneh (60′ Filip Bainović), Jimenez (87′ Vamara Sanogo), Podolski, Nowak (72′ Piotr Krawczyk), Janicki, Gryszkiewicz, Janza, Dadok

Udostępnij
 
7011408