W 5. Kolejce PKO BP Ekstraklasy nasza drużyna zmierzyła się na swoim stadionie z Wisłą Kraków.
Ostatnie dwa domowe spotkania z naszym rywalem to dwa zwycięstwa, więc wszyscy liczyliśmy na podtrzymanie dobrej passy i dopisanie kolejnych, tak potrzebnych naszej drużynie, punktów do ligowej tabeli. Wydarzenia na murawie nie potoczyły się jednak po naszej myśli.
Już na początku spotkania nasza drużyna ruszyła do ataku i znakomitą szansę miał Michał Mak, ale świetną paradą popisał się Paweł Kieszek. Dobijać próbował jeszcze Śpiączka, ale jego strzał okazał się niecelny. W odpowiedzi już w 2. minucie nasi rywale próbowali odpowiedzieć strzałem z rzutu wolnego, ale strzał El Mahdiouiego odbił Gostomski. Po tej szansie inicjatywę przejęła Wisła, czego efektem był strzał Brown Forbesa z 10. minuty spotkania, który szczęśliwie wylądował na słupku naszej bramki. Już 4 minuty później dwójkową akcje Maka i Krykuna próbował kończyć Kalinkowski, ale uderzył wprost bramkarza gości. W 20. minucie dobry fragment gry przyjezdnych wykorzystał Michal Skvarka i pewnym uderzeniem po długim słupku pokonał Gostomskiego. Górnik- Wisła 0:1.
Biała Gwiazda nabrała wiatru w żagle i już 2 minuty później uniesiona chorągiewka arbitra liniowego uchroniła Górników przed stratą gola po strzale Brown Forbesa. W 28 minucie żółtą kartką upomniany został Bartosz Rymaniak, który przerywał faulem groźny kontratak Wisły.
Następne minuty pierwszej połowy upłynęły głównie na walce w środku pola i atakach, które nie przynosiły efektów dla żadnej z drużyn. W 34 minucie żółtą kartkę za faul na Maku obejrzał Młyński, ale rzut wolny z nieco ponad 30 metrów nie przyniósł naszej drużynie korzyści. Dwie minuty przed końcem pierwszej części gry z rogu pola karnego uderzał Młyński, ale po rykoszecie piłkę na rzut rożny sparował Gostomski. Arbiter zakończył pierwszą połowę przy wyniku 1:0 dla Wisły.
Drugą połowę spotkania od mocnego uderzenia rozpoczęli goście. Dwie minuty po wznowieniu gry akcję w polu karnym naszej drużyny kończył Yaw Yeboah i zrobiło się 2:0 dla Wisły Kraków. Już w 51 minucie próbował odpowiedzieć Krykun, ale jego strzał nieznaczenie minął bramkę Kieszka. Przez następne minuty utrzymywała się przewaga naszych rywali, ale jeden z kontrataków górników w 56. minucie groźnym strzałem głową kończył Gąska, który nie zdołał pokonać golkipera rywali.
W 62 minucie kolejną dobrą akcję zespołu z Małopolski strzałem po długim słupku kończył Brown Forbes i prowadzili oni już 3:0. W następnych minutach gra naszego zespołu uległa znacznej poprawie, ale kilka rzutów wolnych pod polem karnym Wisły nie przynosiło efektów. Jednak w 74 minucie świetna akcja Przemysława Banaszaka, który kwadrans wcześniej pojawił się na murawie, przyniosła zielono-czarnym gola. Do dośrodkowania na 5. metr od bramki Kieszka dopadł Śpiączka i obijając piłką Frydrycha zmniejszył rozmiar prowadzenia Wisły. Górnik- Wisła 1:3.
Uskrzydlony strzelonym golem GKS coraz śmielej naciskał na rywali, ale w ostatnich 10 minutach to Wisła znów przejęła kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Starania wiślaków o utrzymanie korzystnego wyniku się opłaciły i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 zespołu z Krakowa.
Górnik Łęczna- Wisła Kraków 1:3
Bramki: Frydrych (samobójcza)- Skvarka, Yeboah, Brown Forbes
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski- Bartosz Rymaniak, Kryspin Szcześniak, Tomasz Midzierski, Daniel Dziwniel, Sierhij Krykun, Bartłomiej Kalinkowski (87’ Michał Goliński), Szymon Drewniak, Michał Mak (87’Tomasz Tymosiak), Damian Gąska (59’ Przemysław Banaszak), Bartosz Śpiączka.
Wisła Kraków: Paweł Kieszek, Matej Hanousek, Michal Frydrych, Serafin Szota, Konrad Gruszkowski, Aschraf El Mahdioui, Mateusz Młyński (62’ Piotr Starzyński), Patryk Plewka (78’ Nikola Kuvejlic), Michal Skvarka (86’ Stefan Savić), Yaw Yeboah (78’ Jakub Błaszczykowski), Felicio Brown Forbes (86’ Dor Hugy).