Zobacz, co po zwycięskim meczu z Zagłębiem Lubin (2:1 przyp. red.) na konferencji prasowej powiedział trener Zielono-czarnych, Kamil Kiereś
To fantastyczne zakończenie sezonu dla nas. Wygrana w końcówce spotkania, gdy przez długi czas przegrywaliśmy w tym meczu 0:1, cieszy dodatkowo. W ogóle grudzień był dla nas miesiącej udanym: dziś trzecie zwycięstwo z rzędu w PKO BP Ekstraklasie, a wcześniej awans po wygranej z Koroną Kielce do ćwierćfinału Pucharu Polski. Także mocno udany, mocno zwycięski ten miesiąc. To coś wielkiego, zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę, jak jeszcze niedawno byliśm,y postrzegani przez innych, jako klub, jako drużyna. W dobrych nastrojach udajemy się na Święta.
O przebiegu spotkania
To nie był dla nas łatwy mecz. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to spotkanie może być zupełnie inne . Ta pierwsza połowa nie była zbyt udana. Zagłębie objęlo prowadzenie, a my przegrywaliśmy sporo pojedynków – choć nie można powiedzieć, że się nie staraliśmy. Z tej perspektywy patrząc mogło się wydawać, że będziemy mieć tzw. „ciężary”. Mam wreżenie, że mimo, że to Zagłębie prowadziło, to my pod koniec I połowy się rozkręcaliśmy. Z tej części meczu płynie też jeden wniosek: że zgubiliśmy ustawienie taktyczne, które zbudowaliśmy w ostatnim czasie. Źle zakładaliśmy pressing, źle zakładaliśmy grę defensywną i rywal miał sporo miejsca. W przerwie chcąc to zmienić wprowadziliśmy Przemka Banaszaka obok Bartka Śpiączki i przesunęliśmy Damiana Gąskę na „10-tkę”. Dzięki temu w wyższym podejściu inaczej przesuwały się akcenty, zamknęliśmy środek, ale oczywiście narażliśmy się na kontry i kilka razy były takie sytuacje, że obrońcy musieli sobie radzić w sytuacjach 1:1.
O grze do końca
Widziałem statystyki po meczu. Oddaliśmy 16 strzałów z czego 7 celnych, Zagłębie oddało 7 strzałów w tym 2 celne, także nawet druga odłona spotkania pokazała, że tę przewagę osiągaliśmy. Oczywiście był moment, kiedy potencjalnie Zagłębie zdobyło bramkę na 2:0. Gdyby nie było VAR-u, to sędzia pewnie by ją uznał i mogło być ciężko. Na szczęście tak się nie stało i myślę, że to był moment zwrotny, dzięki temu drużyna uwierzyła. Wiemy też, że doskonale czujemy się motorycznie i po tej 80 minucie jesteśmy w stanie bramki zdobywać. To się potwierdziło i w super nastrojach udajemy się teraz na Święta. Ta końcówka i zdobyte 9 punktów w ostatnich trzech meczach pozwala nam myśleć realnie o utrzymaniu i nawiązaniu walki z pozostałymi drużynami, ale nic nie jest gwarantowane. Każda drużyna będzie miała nową energię, nową moc.
Chciałbym też podziękować swoim zawodnikom za tę końcówkę roku, za pracę, za wiarę. Widać było też, że to się przeniosło na trybuny i na pracowników klubu. To się czuje i trzeba będzie to wykorzystać w przyszłości. A kibicom życzę wesołych i zdrowych Świąt. Szczęść Boże na Nowy Rok i widzimy się po nowym roku.