W 14 kolejce PKO BP Ekstraklasy na stadionie w Łęcznej przyszło nam gościć faworyzowanego Lecha Poznań. Nasi rywale przed rozpoczęciem tej serii gier nasi rywale byli liderem ligowej tabeli, co zwiastowała niezwykle trudny mecz. Mecz do łatwych nie należał, ale jeden punkt zostaje w Łęcznej.
Pierwsze minuty spotkania przebiegły głównie na atakach Kolejorza, ale żaden z nich nie stanowił poważnego zagrożenia pod naszą bramką. Najlepsze z szans naszych rywale mieli, w ósmej i dziewiątej minucie, Mikael Ishak i Joao Amaral, ale pewnie interweniował Maciej Gostomski. Kolejna akcja miała miejsce dopiero po kwadransie gry. Atak napędził lewą stroną Kamiński i zagrał do Ishaka, a ten drugi strzelił wprost w obronę. Do odbitej piłki dopadł Amaral, ale uderzył obok bramki. Trzy minuty później ta sama trójką znów nacierała na bramkę Gostomskiego. Jakub Kamiński dośrodkowywał, głową strącił Mikael Ishak, a do piłki odbitej od Midzierskiego dopadł Joao Amaral i wbił ją do pustej bramki. Górnik- Lech 0:1
Nasz zespół nie podłamał się golem rywali i już w 22 minucie Górnicy próbowali odpowiedzieć. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkowywał Alex Serrano, ale złapał Bednarek. Chwile później Serhii Krykun wywalczył rzut rożny, ale dośrodkowanie Serrano nie znalazło drogi do żadnego z partnerów. W 25 kontratak naszego zespołu napędzał Krykun do spółki z Banaszakiem, który dośrodkował wprost na głowę Maka, ale strzał naszego skrzydłowego minął bramkę gości.
Po kilku szansach zielono-czarnych rywale mieli kilka sytuacji, ale najgroźniejszą z nich był strzał Jakuba Kamińskiego z 33 minuty spotkania. Na posterunku był jednak dobrze dysponowany Gostomski. W następnych minutach pierwszej połowy oba zespoły długo i monotonnie rozgrywały swoje akcje i nie przynosiły one większych korzyści. Do przerwy 0:1.
Oba zespoły wyszły na drugą część meczu w niezmienionych składach, a ich gra także nieuległa wielkim zmianom względem końca pierwszej połowy. Długo rozgrywane akcje i niewiele groźnych strzałów to obraz pierwszych dziesięciu minut drugiej połowy.
W 55 minucie pierwszy groźny strzał oddał zawodnik rywali Pedro Tiba, ale po raz kolejny w tym meczu interweniował Gostomski. Kolejorz przejął inicjatywę i to właśnie nasi rywale oddali kolejny strzał w tym meczu. W 69 minucie ze skraju szesnastki uderzał Dani Ramirez, ale dobrze ustawiony Gostomski złapał piłkę. Już sześć minut później goście znów próbowali podwyższyć wynik, ale Maciej Gostomski obronił bardzo groźny strzał Kamińskiego.
Lech Poznań kontrolował grę, ale nasz zespół nie przestawał walczyć i przyniosło to efekt w 79. Minucie spotkania. Po ataku pozycyjnym piłka trafiła na lewą stronę, gdzie czekał na nią Krykun, który błyskawicznie dośrodkował na głowę Janusza Gola, a nasz pomocnik skierował piłkę do bramki bezradnego Bednarka. Górnik- Lech 1:1
Po golu wyrównującym stan rywalizacji zielono-czarni próbowali atakować, ale Lech także tworzył swoje szanse. Najlepszą z nich miał w 88 minucie Ishak, ale niesamowitym refleksem popisał się po raz kolejny Maciej Gostomski. W doliczonym czasie gry nasz zespół długo utrzymywał piłkę, ale gdy mieli ją rywale, to tworzyli kolejne sytuacje na strzelenie gola. Jedną z nich miał Dani Ramirez, ale jego mocny strzał zza pola karnego z powodzeniem odbił Gostomski. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.
Górnik Łęczna – Lech Poznań 1-1 (0-1)
Bramki: Janusz Gol 79 – João Amaral 18
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski- Leandro, Kamil Pajnowski, Tomasz Midzierski, Kryspin Szcześniak, Janusz Gol, Szymon Drewniak, Michał Mak (59’ Jason Lokilo), Serhii Krykun (90+6’ Dzniel Dziwniel), Alex Serrano (70’ Damian Gąska), Przemysław Banaszak.
Lech Poznań: Filip Bednarek- Joel Pereira (62’ Lubomir Satka), Bartosz Salamon, Antonio Milić, Pedro Rebocho, Adriel Ba Loua (80’ Michał Skóraś), Jesper Karlstrom, Pedro Tiba (62’ Nika Kvekveskiri),
Jakub Kamiński (87’Filip Marchwiński), Joao Amaral (62’ Daniel Ramirez), Mikael Ishak.