Mariusz Misiura: – Drzwi do Ekstraklasy są nadal otwarte [WYPOWIEDŹ]

2 miesiące temu | 18.05.2025, 12:01
Mariusz Misiura: – Drzwi do Ekstraklasy są nadal otwarte [WYPOWIEDŹ]

W 33. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze Górnika Łęczna zremisowali u siebie z Wisłą Płock 2:2. Poniżej prezentujemy pomeczową wypowiedź trenera płockiego zespołu Mariusza Misiury.

Po meczu z Górnikiem towarzyszy nam złość oraz rozgoryczenie. Zremisowaliśmy to spotkanie, a takie rozstrzygnięcie ma dla nas duże znaczenie. Trudno przejść do porządku dziennego i wyjaśnić to w klarowny sposób. Gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że po 33 kolejkach moja drużyna będzie miała 61 punktów, a ja będę zły i rozgoryczony, to nie uwierzyłbym w to. Niestety realia są takie, że ten rezultat nie daje nam szans na bezpośredni awans, w który mocno wierzyliśmy. Zabrakło nam konsekwencji w końcówce, aby przerwać atak rywali nawet zwykłym faulem i nie dopuścić do takich sytuacji. Nie chciałbym też robić wielkiego dramatu, ponieważ należy przypomnieć, że w poprzednim sezonie Wisła Płock była poza barażami. Plasujemy się na trzecim miejscu i drzwi do Ekstraklasy są nadal otwarte. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Liczę na sportową złość po tym rezultacie, ale musimy przygotować się do tego najlepiej jak potrafimy. Chcemy zagrać piękne finały i awansować po barażach – przyznał trener Wisły.

Co do ostatniego meczu rundy zasadniczej z Miedzią Legnica, to nie będziemy się oszczędzać i kalkulować, ponieważ rywalizujemy o jak najwyższe miejsce w tabeli, które pozwoli nam na późniejszą grę w barażach na własnym stadionie. W tym roku przegraliśmy u siebie tylko jeden mecz i razem z Arką Gdynia jesteśmy w gronie dwóch najlepiej punktujących zespołów przed własną publicznością. Nasz obiekt jest dużym atutem dla tej ekipy. Zrobimy wszystko, żeby odnieść zwycięstwo, zakończyć rundę zasadniczą na trzecim miejscu i z takiej pozycji podejść do baraży. Nasi kibice nie zostali wpuszczeni na mecz z Górnikiem, ale bardzo im dziękuję za obecność. Przyjechali, żeby nas wspierać i szkoda, że z pewnych względów nie mogli obejrzeć tego widowiska. Mam duży szacunek do wszystkich zespołów rywalizujących w tej lidze. Patrząc na zespół z Łęcznej, który plasuje się na siódmym miejscu i któremu niewiele zabrakło do baraży, sądzę, że to bardzo dobra drużyna i trudno z nią rywalizować, podobnie jak z GKS-em Tychy, Ruchem Chorzów czy ŁKS-em Łódź. Ruch i ŁKS niedawno przecież spadły z Ekstraklasy, a nie ma ich nawet w barażach. Gdy ochłoniemy, to będziemy musieli zrozumieć w jakim miejscu jesteśmy i bez kalkulowania podejdziemy do baraży – dodał Mariusz Misiura.

Jeśli chodzi o sytuację kontraktową Nemanji Mijuskovicia w kontekście jego potencjalnego występu przeciwko Miedzi Legnica w barażach, to należałoby o to zapytać dyrektora sportowego Dariusza Sztylkę oraz prezesów, ponieważ nie uczestniczyłem w procesie podpisywania kontraktów. Wiem, że istnieje klauzula umożliwiająca grę po zapłaceniu określonej kwoty, ale nie znam szczegółów. W najbliższym tygodniu na pewno wszystko sprawdzimy – zakończył szkoleniowiec „Nafciarzy”.

Udostępnij
 
8122496