– Jesteśmy bardzo smutni po tym meczu. Wszyscy wyobrażali sobie, że będzie łatwo i przyjemnie, ale wiedzieliśmy, że przeciwnicy są bardzo dobrze zorganizowaną drużyną, co udowodnili w poprzednich spotkaniach. Uczulaliśmy zawodników na to, że trzeba będzie walczyć o każdy metr boiska. Przy dwóch stałych fragmentach gry zabrakło nam dokładności i nie byliśmy skupieni na swoich zadaniach. Jeśli chcemy walczyć o wyższe cele, to nie możemy tracić bramek takich jak ta pierwsza po rzucie rożnym i druga po wrzucie z autu. Te gole całkowicie zmieniły losy spotkania. Rywale zapracowali na wygraną, byli lepsi oraz zdecydowanie konkretniejsi w aspekcie strzałów na bramkę. Mojej drużynie brakowało dochodzenia do sytuacji i finalizacji akcji. W końcówce spotkania pokazaliśmy potencjał, ale było już za późno. Mieliśmy dwubramkową stratę i potrzebowaliśmy gola kontaktowego, jednak nie udało nam się go strzelić. Przegraliśmy wyraźnie, a baraże bardzo mocno się oddaliły. Z drugiej strony mamy jeszcze dziewięć punktów do wywalczenia i być może zdobycie siedmiu zagwarantuje wejście do strefy barażowej. Musimy pracować do końca – powiedział szkoleniowiec Górnika.
– Jeśli chodzi o moją przyszłość, to jesteśmy już po rozmowach, a pod uwagę są brane dwa scenariusze. Czekamy na rozwój sytuacji finansowej i tego, jak to wszystko się poukłada. Przed nami końcówka sezonu, więc wyniki również mają duży wpływ na decyzję z jednej i z drugiej strony. Obecnie wszyscy skupiamy się na grze do końca. Wierzę, że nadal mamy szansę. W poprzednich meczach pokazaliśmy, że potrafimy grać z trudnymi przeciwnikami. Dlatego koncentrujemy się na najbliższych spotkaniach. Postaramy się zrobić wszystko, aby zakończyć ten sezon na dobrym miejscu – dodał trener Stano.