– Ten nerwowe końcówki to już chyba taki nasz styl. W końcówkach potrafimy przenieść szalę zwycięstwa na nasza korzyść – powiedział po meczu 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski Przemysław Banaszak. Zapraszamy do krótkie rozmowy z napastnikiem Górnika.
Przemek wygrywamy po serii rzutów karnych z wiceliderem tabeli Fortuna 1 Ligi i awansujemy do kolejnej rundy.
Trzeba oddać Miedzi to że zagrała dziś bardzo fajnie. Mieliśmy bardzo ciężkiego przeciwnika bo zdawaliśmy sobie sprawę, jak dobrze Miedź Legnica gra w lidze i jak wysoko jest w tabeli. To był ciężki mecz, ale cieszy to że wygrywamy to spotkanie po rzutach karnych i meldujemy się w kolejnej fazie Fortuna Pucharu Polski.
Strzeliłeś bramkę w doliczonym czasie gry więc ona na pewno smakuje wyjątkowo. Mi się przypomina trochę spotkanie z Bruk-Betem Termalicą jeszcze w pierwszej lidze, gdzie również zdobyłeś gola w doliczonym czasie gry.
Ten nerwowe końcówki to już chyba taki nasz styl. W końcówkach potrafimy przenieść szalę zwycięstwa na nasza korzyść. Tak było m.in. w barażowym meczu w Tychach, czy tez poprzednich meczów pucharowych. Daleko szukać nie trzeba bo w poprzedniej rundzie tez wygraliśmy w końcówce meczu w regulaminowym czasie gry. Ta bramka i te zwycięstwo cieszy. Cieszy też dobra postawa całej naszej drużyny. Uważam że każdy zostawił tu dużo zdrowia na boisku i pracował przez całe 120 minut na to zwycięstwo. W rzutach karnych wszyscy perfekcyjnie wykonaliśmy swoje zadanie i meldujemy się jako Górnik Łęczna w kolejnej fazie rozgrywek.
Czułeś się dziś chyba pewnie bo jako pierwszy podszedłeś do jedenastki?
Tak ale również zostałem wyznaczony jako pierwszy przez sztab. W regulaminowym czasie gry również byłem wyznaczony do strzelania rzutu karnego. Ćwiczyliśmy ten element na treningach. Spodziewaliśmy się że może być taka sytuacja ze będziemy mieli jedenastki w meczu. Cieszy to, że nikt z nas się nie pomylił.
Przed nami już w sobotę kolejny mecz ligowy z Lechem Poznań. To dzisiejsze spotkanie to doskonała okazja aby zaprosić kibiców na to spotkanie na stadion w Łęcznej.
Oczywiście ze tak. Pokazaliśmy dziś, że Górnik walczy do końca i nie damy się tak łatwo rywalowi. Zapraszamy wszystkich kibiców już w sobotę na mecz z Lechem Poznań. Kolejorz to rywal z czołówki i czeka nas bardzo trudny mecz, ale miejmy nadzieje, że rezultat końcowy będzie taki sam jak dzisiaj.