Podczas piątego dnia obozu w Oropesa del Mar zawodnicy Górnika Łęczna rozegrali pierwszy mecz sparingowy w Hiszpanii. Nasz zespół zmierzył się z Villarreal B, a spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0. Bramki dla naszej drużyny strzelili Vojo Ubiparip z karnego i Bartosz Śpiączka.
-Widać było u nas zmęczenie, ale i tak wydaje mi się, że zagraliśmy dobry mecz. Wygraliśmy 2:0 i zagraliśmy po raz kolejny na zero z tyłu. To wszystko cieszy, ale na tą chwilę widać jeszcze zmęczenie. Ważne, żeby świeżość przyszła na ligę – mówi Śpiączka.
Na mecz z Villarreal trener wystawił dwie jedenastki i każdy zaliczył 45 minut gry. Na boisku decyzją sztabu nie pojawili się tylko Sergiusz Prusak i Dragomir Vukobratović. Zabrakło także Grzegorza Bonina, który w poniedziałek miał problemy żołądkowe i dostał jeden dzień wolnego. Od środy Grzegorz będzie z powrotem w treningu.
[Zobacz galerię z piątego dnia zgrupowania.]
-Dzisiaj był trochę luźniejszy dzień, bo graliśmy sparing i każdy zaliczył 45 minut. Po meczu trener dał trochę luzu i zarządził odnowę biologiczną. Także popołudnie spędziliśmy na basenach tak, żeby nogi trochę odpoczęły – mówi o piątym dniu zgrupowania Bartosz Śpiączka.
O 11:00 zaczynamy pierwszy sparing! pic.twitter.com/sO2abo5Tln
— Górnik Łęczna (@zielono_czarni) 24 stycznia 2017
W Hiszpanii nasi zawodnicy mają do dyspozycji także hotelowe SPA, w którym spędzili wtorkowe popołudnie. Jak mówił Bartosz, trener po południu skierował ich na odnowę w hotelowych basenach.
-Warunki są dobre. Na początku była słaba pogoda, ale teraz jest już słońce. Boisko jest dobrze przygotowane. Nie mamy na co narzekać- odniósł się do warunków w jakich trenuje nasz zespół.
Zwycięstwo z Villarreal B było trzecią wygraną w czwartym meczu kontrolnym tego okresu przygotowawczego, a dla strzelona bramka była drugą zdobytą w tym czasie. Na pewno to daje powody do optymizmu, ale Bartek szybko tonuje nastroje.
-Nie ma co patrzeć na sparingi. W lidze będą nas rozliczać i tam się zdobywa punkty. Tutaj możemy ćwiczyć różne warianty. Liga zweryfikuje wszystko – zakończył Bartek Śpiączka.