– Podsumowując mecz z Polonią, uważam, że do pierwszej straconej bramki mieliśmy wszystko pod kontrolą. Premierowy gol dla przeciwników padł po dosyć przypadkowej akcji. Przy wyniku 1:1 trochę przysnęliśmy. Czy czerwona kartka była słuszna? Uważam, że w tej sytuacji rzut karny i wykluczenie Filipa Szabaciuka to była zbyt surowa kara. Bardziej skłaniałbym się ku „jedenastce” i żółtej kartce. Grając w osłabieniu mieliśmy jeszcze szanse, żeby zdobyć chociaż jeden punkt. Próbowaliśmy zaskoczyć Polonię, która w drugiej połowie trochę się nas przestraszyła. Natomiast zabrakło tego jednego zawodnika i ostatecznie ponieśliśmy porażkę w tym meczu.
Doping fanów Górnika był naprawdę słyszalny, co nas niosło. Graliśmy w dziesiątkę i potrzebowaliśmy wsparcia w tym wypadku jedenastego zawodnika. Teraz zmierzymy się ze Zniczem Pruszków, drużyną, którą już raz pokonaliśmy w tym sezonie. Musimy pokazać, że to nie był przypadek. Chcemy na własnym stadionie zdominować rywali oraz zainkasować komplet punktów, dlatego serdecznie zapraszam kibiców na to spotkanie – powiedział obrońca Górnika.