„Słonie” górą. Przegrywamy w Niecieczy

4 lata temu | 07.11.2020, 15:15
„Słonie” górą. Przegrywamy w Niecieczy

Każde seria musi się kiedyś skończyć. Przegrywamy z Bruk-Betem Termalicą Niecieczą 1:2. Na trafienia Romana Gergela i Martina Zemana odpowiedział jedynie Przemysław Banaszak. Górnik nie wykorzystał szansy, grając od 33. minuty w przewadze.

Po kilkutygodniowej absencji do drużyny wrócił Michał Goliński. Tym samym Karol Struski musiał usiąść na ławce. Na drugim skrzydle zagrał zaś Sergiej Krykun, który wcześniej pauzował wskutek czerwonej kartki.

Gospodarze zaczęli z przytupem. Nie minęło jeszcze sześćdziesiąt sekund, a Adam Radwański wpadł w pole karne, zwiódł Tomasza Midzerskiego i tylko skuteczny wślizg Pawła Baranowskiego zatrzymał pomocnika Bruk-Betu.

Rozpędzony słoń nie wróży nic dobrego, a popularne „Słoniki” z każdą minutą napierały na obronę Zielono-Czarnych. W 3. minucie faulował Marcin Stromecki. Z rzutu wolnego kąśliwy strzał oddał Roman Gergel, ale czujny pozostał Maciej Gostomski.

Chwilę potem w pole karne Górników wpadł Mateusz Grzybek, ale dobrze interweniował bramkarz Zielono-Czarnych. Zaraz potem znów przypomniał o sobie Radwański, który sprawdził czujność Gostomskiego uderzeniem z dystansu.

W 18. minucie Roman Gergel ograł Leandro i uderzył w sam środek bramki. Tam stał Gostomski, ale strzał był na tyle mocny, że musiał ratować się wybiciem na rzut rożny. Górnicy odpowiedzieli dopiero w 20. minucie, gdy strzał oddał Bartosz Śpiączka. Po tym zagraniu piłka minęła bramkę Tomasza Loski.

Około 30. minuty Paweł Wojciechowski wykorzystał swoje doświadczenie. Minął rywala i… został sprowadzony do parteru przez Jonathana De Amo. Sędzia Dobrynin nie miał wątpliwości. Defensor Bruk-Betu został wyrzucony z boiska. Rzut wolny, choć zapowiadał się ciekawie, nie przyniósł żadnego efektu.

Na przerwę schodziliśmy, co prawda jedynie remisując z osłabionym rywalem, ale pełni nadziei przed drugą odsłoną Niestety te płonne nadzieje szybko rozwiał Roman Gergel. Słowak oddał strzał i z tym pierwszym poradził sobie Maciej Gostomski. Niestety z dobitką nie miał już szans.

Od 51. minuty przegrywamy z liderem Fortuna 1. Ligi. Trener Kamil Kiereś nie zwlekał. Szybko przeprowadził zmiany. Na boisku pojawili się Kalinkowski, Tymosiak, Stasiak i Struski co miało przynieść ożywienie w grze Zielono-Czarnych.

Gospodarze wciąż grali pewni siebie. Brak jednego zawodnika zdawał się kompletnie na nich nie oddziaływać. Trener Kamil Kiereś postanowił wprowadzić, więc kolejnego napastnika. Na boisku zameldował się Przemysław Banaszak i szybko pokazał, że jest jokerem idealnym. W 70. minucie rezerwowy snajper dał Zielono-Czarnym remis.

Cztery minuty przed końcem meczu Martin Zeman wpadł w pole karne Macieja Gostomskiego. Minął jednego z obrońców i oddał strzał, który niefortunnie odbił się od Pawła Baranowskiego. Niestety, przegrywamy z grającym w osłabieniu Bruk-Betem.

Szansa na rehabilitacje już niebawem.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2-1 Górnik Łęczna
Roman Gergel 51, Martin Zeman 86 – Przemysław Banaszak 70

Bruk-Bet Termalica: 99. Tomasz Loska – 13. Mateusz Grzybek, 32. Jonathan de Amo, 77. Artem Putiwcew, 3. Marcin Grabowski – 8. Samuel Štefánik, 18. Piotr Wlazło, 16. Paweł Żyra, 10. Adam Radwański (77, 66. Martin Zeman) – 7. Roman Gergel, 9. Kacper Śpiewak (46, 22. Michal Hubínek).

Górnik: 33. Maciej Gostomski – 6. Paweł Sasin, 25. Paweł Baranowski, 2. Tomasz Midzierski, 3. Leândro – 24. Michał Goliński (57, 9. Aron Stasiak), 26. Adrian Cierpka (55, 7. Tomasz Tymosiak), 8. Marcin Stromecki (55, 23. Bartłomiej Kalinkowski), 22. Serhij Krykun (66, 19. Przemysław Banaszak) – 18. Bartosz Śpiączka, 28. Paweł Wojciechowski (55, 17. Karol Struski).

Udostępnij
 
7222552