TAK! TAK! TAK! Trzy punkty zostają w Łęcznej!

3 lata temu | 13.09.2021, 20:14
TAK! TAK! TAK! Trzy punkty zostają w Łęcznej!

W 7 kolejce PKO BP Ekstraklasy w Łęcznej przyszło nam gościć drużynę Wisły Płock. Po dwóch kolejnych porażkach na własnym stadionie wszyscy liczyliśmy na przełamanie z rywalem, który w tym sezonie rozgrywek ligowych na wyjeździe jeszcze nie wygrał i nasi piłkarze po trudnej walce sprawili, że tak pozostało. Z piekła, do nieba- tak wyglądało to spotkanie.


Już na początku spotkania groźną akcję naszego zespołu napędzał Michał Mak, ale pomimo problemów, obrońcy Wisły wybili dośrodkowanie, którego adresatem miał być Śpiączka. 6 minut później rywale ruszyli pod nasze pole karne, ale faulem ich akcje przerwał Baranowski i arbiter pokazał rzut wolny w okolicy 18 metra od naszej bramki. Uderzał Sekulski, ale piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Śpiączki. Płocczanie nie tracili animuszu i w 15 minucie groźną akcję lewą stroną napędzał Mateusz Szwoch. Jego dośrodkowanie wybił Kamil Pajnowski, ale piłkę utrzymali, co wykorzystał Damian Rasak i strzałem z 16 metrów pokonał Gostomskiego. Górnik- Wisła 0:1

Po bramce tempo spotkania zdecydowanie zwolniło, a oba zespoły nie kończyły swoich akcji strzałami.  Dopiero w 26 minucie spotkania Rasak przyśpieszył w środku pola i pędzący za nim Janusz Gol był zmuszony przerywać jego akcję faulem, za który otrzymał żółtą kartkę. Na szczęście kolejny strzał Szwocha z rzutu wolnego uderzył w mur. W odpowiedzi Gąska wywalczył rzut rożny, ale pomimo sporego zamieszania strzał Baranowskiego nie sprawił zagrożenia. W 35 minucie kolejną akcję Wisły napędzał, niezwykle aktywny, Szwoch, a ze skraju 16-tki uderzył Warchoł, ale z poświęceniem interweniował Łukasz Szramowski i piłka wyszła na rzut rożny, który nie przyniósł rywalom korzyści. Zielono- czarni pod koniec pierwszej części spotkania złapali wiatr w żagle i odważniej atakowali bramkę Kamińskiego. Dwukrotnie nasz zespół próbował z rzutu rożnego, ale dużo groźniejszy był drugi ze stałych fragmentów gry. Najwyżej w powietrze wyszedł Baranowski, ale jego strzał wybili obrońcy. Ozdobą pierwszych 45 minut gry była akcja z końcówki. Świetnie obronę rywali rozpracowali Śpiączka i Gąska, ale strzał tego drugiego minął nieznaczenie prawy słupek bramki Wisły Płock. Do przerwy 0:1. 


Początek drugiej połowy przebiegał głównie na walce w środku pola, w której żadna ze stron nie odstawiała nogi.  Kiedy rywale w 50 minucie spotkania wdarli się w nasze pole karne na murawę upadł Damian Warchoł. Pierwotnie arbiter Tomasz Wajda nie odgwizdał przewinienia, ale po wideoweryfikacji uznał, że Gąska faulował Warchoła i gościom należał się rzut karny. Do piłki podszedł Mateusz Szwoch i pewnym strzałem pokonał Gostomskiego. Górnik- Wisła 0:2.

Kolejny niespełna kwadrans przypominał minuty przed golem strzelonym przez rywali. Duża ilość walki o piłkę przerywana faulami obu zespołów nie przynosiła efektów dla jednych i drugich. Dopiero w 63 minucie groźną sytuację miał Bartosz Śpiączka, który w sytuacji sam na sam uderzył nad bramką Kamińskiego, ale wcześniej sędzia liniowy uniósł chorągiewkę sygnalizując pozycję spaloną. Przez następne minuty Górnicy próbowali zagrozić rywalom kilkukrotnie i w końcu, w 70 minucie, dobre dośrodkowanie Macieja Orłowskiego wykorzystał Bartosz Śpiączka i pokonał bramkarza gości. 
Górnik- Wisła 1:2.

Po strzelonym golu nasz zespół wciąż atakował próbując wyrównać stan spotkania i w już w 74 minucie fantastycznym podaniem Gąska uruchomił Śpiączkę, a ten bezlitosnym strzałem pokonał Kamińskiego po raz drugi. Górnik- Wisła 2:2.

Nasz zespół zdecydowanie przejął inicjatywę na boisku i już pięć minut później piłka po rzucie rożnym spadła pod nogi Damiana Gąski, ale jego strzał nieznacznie minął bramkę Wisły. Kilka chwil później Gąska opuścił boisko, a w jego miejsce pojawił się debiutujący w naszej drużynie Alex Serrano. W 86 minucie Hiszpan miał nawet szansę szanse na strzelenie gola, ale jego uderzenie z dystansu przeleciało obok słupka bramki niebiesko-białych. Zielono- czarni nie poprzestawali atakować bramki Płocczan i ich starania nie poszły na marne. W doliczonym czasie gry Alex Serrano zagrywał wzdłuż pola karnego rywali, Janusz Gol przepuścił piłkę, a do niej dopadł Marcel Wędrychowski i świetnym strzałem wprawił kibiców na stadionie w euforię. Remontada naszego zespołu stała się faktem. Górnik Łęczna- Wisła Płock 3:2.

Górnik Łęczna- Wisła Płock 3:2
Bramki: Śpiączka 69’,74’, Wędrychowsi 90+2’-  Rasak 14’, Szwoch 53’

Górnik Łęczna: Maciej Gostomski- Leandro, Kamil Pajnowski, Paweł Baranowski, Maciej Orłowski, Łukasz Szramowski (59’ Serhii Krykun), Janusz Gol, Jason Lokilo (59’ Szymon Drewniak) , Damian Gąska (82’ Alex Serrano), Michał Mak (56’ Marcel Wędrychowski), Bartosz Śpiączka (90+2’ Paweł Wojciechowski).

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński- Jakub Rzeźniczak, Dusan Lagator, Anton Krivotsyuk, Kristian Vallo (81’ Piotr Tomasik), Mateusz Szwoch, Damian Rasak, Marcel Błachewicz (81’Dawid Kocyła), Filip Leśniak (75’ Jorginho), Damian Warchoł, Łukasz Sekulski (7’ Marko Kolar).

Udostępnij
 
4589544