Uważam, że bardzo dobrze weszliśmy w ten mecz. Objęliśmy prowadzenie i sądzę, że z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na tę bramkę. Potem musieliśmy się przeciwstawić serii rzutów z autu oraz rzutów rożnych i po jednym z tych stałych fragmentów gry straciliśmy gola. To starcie było bardzo zacięte. Z czasem Puszcza przejęła inicjatywę, ale wyprowadzaliśmy groźne kontrataki i przy lepszym dograniu mogliśmy stworzyć sobie klarowne okazje. Mój zespół naprawdę dobrze pracował i mimo błędów, które się pojawiły, zasłużył na pochwałę. Nie zakładaliśmy, że zagramy 120 minut i wydaje mi się, że przeciwnicy też chcieli to rozstrzygnąć w regulaminowym czasie gry. Walczyliśmy do końca także w rzutach karnych. Zazwyczaj drużyna, który zaczyna konkurs „jedenastek” posiada delikatną przewagę, jednak to my mieliśmy dwa karne na awans, których nie wykorzystaliśmy. Jestem dumny z zespołu i w taki sposób musimy się nastawić na najbliższe spotkanie.
To był bardzo emocjonujący mecz. W pierwszej połowie zagraliśmy słabiej, a w drugiej części zaprezentowaliśmy się już zdecydowanie lepiej. W dogrywce spotkanie było otwarte, a oba zespoły mogły wygrać. Zadecydowały rzuty karne i gratuluję mojej drużynie. Cieszę, że los uśmiechnął się do nas, ale chcę też podkreślić, że lepszą postawą w drugiej połowie zapracowaliśmy na to, żeby przejść do kolejnej rundy. Chciałbym pochwalić gospodarzy po tym starciu. Trochę mi żal przeciwników, ale taka jest piłka i to my możemy cieszyć się z awansu.