W 5. kolejce Betclic 1. Ligi zawodnicy Górnika Łęczna zagrają na wyjeździe ze Zniczem Pruszków. Przed tym spotkaniem porozmawialiśmy z obrońcą pruszkowskiego zespołu Łukaszem Wiechem, który w przeszłości występował także w łęczyńskiej ekipie. W sezonie 2017/2018 Łukasz zanotował dwadzieścia występów w zielono-czarnych barwach.
Pierwsze cztery kolejki Betclic 1. Ligi były bardzo dobre w wykonaniu Znicza. Mierzyliście się z drużynami wymienianymi w gronie kandydatów do awansu, a do tej pory nie przegraliście jeszcze żadnego meczu. W czym Twoim zdaniem tkwi siła Znicza?
Łukasz Wiech: Uważam, że nasza siła tkwi w drużynie. Bardzo dobrze bronimy i tracimy mało bramek. Jednocześnie tworzymy sobie wiele sytuacji strzeleckich. Z tego co przekazywał nam trener podczas odprawy, to jesteśmy zespołem, który dotychczas oddał najwięcej strzałów w całej lidze. Jak na razie naprawdę dobrze to wygląda zarówno w ataku jak i w obronie. Dokładamy także gole po stałych fragmentach gry, co według mnie jest naprawdę ważne. Pracujemy solidnie jako drużyna, stanowimy monolit i myślę, że to przyczyniło się do tych dobrych i dla wielu nieoczekiwanych wyników Znicza.
Dotychczas Znicz stracił tylko dwie bramki w czterech ligowych spotkaniach. To drugi najlepszy wynik w lidze po drużynie z Niecieczy. Jaka jest recepta na skuteczne bronienie pruszkowskiego zespołu?
ŁW: Na treningach poświęcamy dużo czasu obronie. Trener wpoił nam, że od obrony wszystko się zaczyna. Kompaktowa defensywa stanowi bazę, z której możemy wyjść wyżej. Według mnie receptą na skuteczne bronienie jest wspomniany już trening oraz dyscyplina każdego z zawodników. Nikt się nie wyrywa i nie wyskakuje samotnie do pressingu. Każdy z piłkarzy wie w jakim miejscu i w jakiej strefie boiska powinien być.
Dołączyłeś do Znicza niedługo przed startem rozgrywek. Mimo to w pierwszych czterech meczach zanotowałeś już dwie bramki i asystę, co czyni Cię jednym z najskuteczniejszych obrońców całej ligi. Z czego Twoim zdaniem wynika tak dobra skuteczność na początku sezonu?
ŁW: Trudno mi powiedzieć z czego wynika ta skuteczność. Podczas treningów mocno skupiamy się na stałych fragmentach gry. Mamy kilka wariantów rozegrania i do tej pory wychodziło tak, że piłka „trafiała” właśnie mnie, przez co udawało się zdobywać gole. Natomiast wiem, że inni zawodnicy również będą strzelać bramki po stałych fragmentach gry. Uważam, że nasza drużyna jest mocna w tym elemencie zarówno przy stałych fragmentach w ofensywie jak i w defensywie. Jak na to, że za nami dopiero cztery kolejki, a na moim koncie są już dwie zdobyte bramki, to jestem bardzo zadowolony. Cieszę się z tych trafień i chciałbym, żeby było ich jak najwięcej.
W sezonie 2017/2018 byłeś zawodnikiem Górnika, w którym rozegrałeś 20 meczów. Jak wspominasz tamten czas i czy mecz z zielono-czarnymi będzie miał dla Ciebie szczególne znaczenie?
ŁW: Mam mieszane uczucia, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że sezon, w którym reprezentowałem barwy Górnika zakończył się spadkiem. Gdyby nie to, mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że to było miejsce, w którym czułem się najlepiej. Lubelszczyzna to moje rodzinne strony, zawsze znajomi oraz członkowie rodziny byli na moich meczach w Łęcznej, przez co czułem duże wsparcie. Mimo, że w tamtym momencie klub był po spadku z Ekstraklasy i borykał się z problemami organizacyjno-finansowymi, to prezentował naprawdę fajny poziom. Żałuję, że nie udało się wtedy wywalczyć utrzymania, bo odbiór tego pobytu w Górniku byłby zupełnie inny. Niestety spadliśmy z ligi i tylko z tego powodu mam mieszane uczucia. Bardzo dobrze wspominam całą szatnię, kibiców oraz ludzi pracujących w klubie i wciąż mam kontakt z kilkoma chłopakami z tamtego zespołu. Wiadomo, że gdy gra się przeciwko drużynie, w której kiedyś się występowało, to człowiek zawsze podświadomie chce się dobrze pokazać. Nie podchodzę jednak do tego spotkania w taki sposób, że musimy nie wiadomo jak zagrać jako drużyna. To kolejny mecz ligowy i kolejny krok, który chcemy postawić na naszej drodze w kierunku celu. Zarówno ja, jak i cały zespół traktujemy ten pojedynek jako kolejne wyzwanie, do którego chcemy się dobrze przygotować.
Górnik podobnie jak Znicz bardzo dobrze rozpoczął sezon 2024/2025. Jakie są według Ciebie są największe atuty tego zespołu?
ŁW: Górnik na pewno dobrze broni całą drużyną. Angażują wielu piłkarzy w defensywę. Na pewno trudno rywalizuje się zespołami, które są tak kompaktowe i bronią blisko siebie. Warto też wspomnieć o duecie napastników: Damianie Warchole i Przemysławie Banaszaku, którzy razem zdobyli już siedem bramek. Na pewno trzeba będzie ich dobrze pilnować i uważać na ich ataki. Myślę, że dwa największe atuty tego zespołu to szczelna obrona oraz bardzo dobra forma duetu napastników.
Pojedynek Znicza z Górnikiem będzie starciem dwóch ekip, które w tym sezonie jeszcze nie przegrały. Jakiego meczu spodziewasz się w niedzielę?
ŁW: Spodziewam się zamkniętego spotkania, które otworzy się po bramce dla którejś z drużyn. Myślę, że żaden z zespołów nie będzie chciał mocniej ruszyć, aby nie nadziać się na kontrę. Wydaje mi się, że to będzie starcie do pierwszego gola. Natomiast mam nadzieję, że się mylę, a kibice zobaczą wiele bramek oraz dobre widowisko.