W piątkowy wieczór Górnik Łęczna podejmie u siebie Śląsk Wrocław. Poprzednie spotkanie między drużynami zakończyło się bezbramkowym remisem. Damian Gąska reprezentował zielono-biało-czerwone barwy od 2018 do 2021 roku.
– Damian, w Radomiaku spędziłeś jeden sezon i strzeliłeś bramkę przeciwko drużynie z Radomia. W Śląsku spędziłeś trzy sezony, czy w związku z tym czeka nas jutro hat-trick z Twojej strony?
– Fajnie by było, ale jutro najważniejsze będzie, aby wygrać ten mecz. Na pewno bardzo byłbym zadowolony gdyby udało mi się dołożyć cegiełkę – bramkę albo asystę. Jednak tak jak powiedziałem, najbardziej ucieszą jutro trzy punkty.
– Jutro po kilku miesiącach wracamy na stadion w Łęcznej. Czy gra przed własną publicznością jakoś Was dodatkowo motywuje? Czy atut własnego boiska może mieć decydujące znaczenie?
– Na pewno kibice nas poniosą swoim dopingiem. Założyliśmy sobie z drużyną, że chcemy stworzyć twierdzę w Łęcznej. Mamy nadzieję, że jutro postawimy pierwsze mury.
– W rundzie jesiennej zremisowaliśmy ze Śląskiem Wrocław 0:0. Czy Twoim zdaniem jutrzejszy mecz może mieć podobny przebieg, czy spodziewasz się bardziej otwartej gry z obu stron?
– Myślę, że ten mecz będzie zupełnie inny. Po pierwsze zagramy bez Bartka Śpiączki, cały tydzień się do tego przygotowywaliśmy. Gramy teraz też bardziej ofensywną piłkę, niż latem we Wrocławiu. Wtedy bardziej skupiliśmy się na defensywie. Mam nadzieję, że ta ofensywna gra będzie się podobała kibicom i przyniesie nam punkty w tym meczu.