Górnik Łęczna przegrywa 1-0 spotkanie z Piastem Gliwice. Jest to szósta porażka z rzędu w ramach rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Był to również debiut na ławce trenerskiej nowego szkoleniowca zielono-czarnych – Marcina Prasoła.
– Jesteśmy w takiej sytuacji, gdzie najbardziej potrzebujemy punktów. Dzisiaj te punkty zostają w Gliwicach. Myślę, że dużymi fragmentami mogę pochwalić drużynę za to, jak dążyła do wyrównania. W początek meczu weszliśmy wystraszeni, ze zbyt dużym respektem, ale z każdą minutą to się zmieniało. Druga połowa była całkiem dobra w naszym wykonaniu, dążyliśmy do wyrównania, mieliśmy stu procentową sytuację. Może chciało by się więcej, ale nad tymi elementami musimy dalej pracować – powiedział szkoleniowiec Górnika Łęczna.
Nie miał pan wiele czasu, by popracować z drużyną. W jakim stanie mentalnym zastał pan piłkarzy, bo wiadomo, że na dnie tabeli nie jest łatwo.
– Czasu nie było dużo, ale nie ma się co skupiać nad tym, czego nie ma. Chłopaki są bardzo zdeterminowani, chcą zmienić tą sytuację w tabeli, chcą to zmienić każdym swoim występem i zdobyczą punktową. Myślę, że dzisiaj to pokazali na boisku.
Jak by pan chciał, żeby zespół grał?
– Było dużo fragmentów dobrych, jeżeli chodzi o utrzymanie się przy piłce, o zmianę ciężaru gry. Musimy podejmować większe ryzyko, żeby stwarzać sytuacje. Musimy popracować nad tym, żeby wykorzystywać zmianę ciężaru gry, przestrzeń którą zdobędziemy, musimy poszukać gry za plecy obrońców.