W 3. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze Górnika Łęczna zremisowali z Łódzkim Klubem Sportowym 1:1. O opinię dotyczącą tego spotkania zapytaliśmy trenera zielono-czarnych Pavola Stano, zdobywcę bramki dla Górnika Damiana Warchoła oraz Davida Ogagę, który w meczu z ŁKS-em zaliczył swój debiut w łęczyńskiej drużynie.
Pavol Stano: Po pierwszej połowie byłem bardzo zadowolony z gry zespołu. Mieliśmy swoje sytuacje i prezentowaliśmy się naprawdę dobrze. Na początku drugiej części straciliśmy dosyć przypadkową bramkę, po której potrzebowaliśmy czasu, żeby wrócić do poziomu gry, prezentowanego wcześniej. Po czerwonej kartce gospodarze bardzo dobrze się bronili. Musieliśmy zaryzykować, więc poszliśmy na całość. W końcówce zdobyliśmy gola i chcieliśmy pójść za ciosem. Liczyliśmy na więcej i czuliśmy, że możemy wywalczyć trzy punkty. Ostatecznie zdobyliśmy jeden, który oczywiście szanujemy. Sądzę, że to będzie bodziec do dalszej pracy dla naszego nowego zespołu. Zawodnicy, którzy do nas dołączyli to piłkarze nieoczywiści, gracze, którzy naprawdę mocno pracują, przygotowując się do meczów. Z trzech pierwszych meczów nowego sezonu jestem najbardziej zadowolony właśnie ze starcia w Łodzi. Według mnie ta drużyna będzie jeszcze mocniejsza właśnie dzięki takim spotkaniom, jak to z ŁKS-em.
Damian Warchoł: Uważam, że trzeba szanować ten remis. Moim zdaniem po pierwszej połowie mogliśmy prowadzić 2:0 lub 2:1. Na początku spotkania sam miałem świetną sytuację po wrzucie z autu, którą powinienem wykończyć. To była podobna akcja jak w meczu ze Stalą Rzeszów, chociaż tutaj piłka nieco wyżej skozłowała, przez co miałem kłopot z przyjęciem jej na klatkę piersiową i szybkim uderzeniem. W szatni uczulaliśmy się na to, by nie zdekoncentrować się i nie dać sobie strzelić gola. Niestety w 50. minucie straciliśmy bramkę. W tej sytuacji mieliśmy trochę pecha, ponieważ piłka odbiła się od słupka i praktycznie wróciła pod nogi napastnika rywali. Później po bardzo ostrym ataku na Kamila Orlika jeden z przeciwników został ukarany czerwoną kartką i sądzę, że to była zasłużona kartka. Graliśmy w przewadze, ale ta przewaga nie zawsze jest ułatwieniem. Najlepszy przykład mieliśmy tydzień temu w Łęcznej, gdy w dziesiątkę daliśmy sobie radę z dobrze grającą Stalą Rzeszów. Z przebiegu meczu trzeba szanować ten punkt. Wciąż jesteśmy niepokonani i nadal musimy mocno pracować.
David Ogaga: To był dobry mecz toczony w fajnej atmosferze. Cieszę się, że dołożyłem swoją cegiełkę do gry zespołu i już nie mogę się doczekać kolejnych spotkań. Kibice Górnika przebyli wiele kilometrów, żeby nas wspierać na tym meczu. Dlatego jestem bardzo zadowolony, że udało nam się wywalczyć punkt i sprawić im radość.