Z Warszawy na tarczy

3 lata temu | 19.09.2021, 19:46
Z Warszawy na tarczy

W meczu 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik przegrał w Warszawie z Legią 1-3. Zielono-czarni zdołali odpowiedzieć jedynie bramką Bartosza Śpiączki z rzutu karnego.

Spotkanie w Warszawie od pierwszych minut było dość intensywne. Z pierwszą akcją ruszyli Zielono-czarni, ale za chwilę skontrowali Gospodarze i to oni oddali pierwszy, choć niecelny strzał na bramkę.

W trzeciej minucie spotkania był rzut rożny dla Legii, po którym do przodu pognał Wędrychowski. Niestety ostatnie podanie było niecelne i całość spaliła na panewce.

Cztery minuty później Śpiączka spróbował zaskoczyć kąśliwym strzałem Boruca, ale uderzenie z 20 metra pewnie złapał były reprezentant Polski.

10 minuta to kolejna szarsza Zielono-czarnych. Trzy próby celnego dogrania w „szetnastce” Wojskowych kolejno były blokowalne, aż w końcu futbolówka opuściła pole karne Legii. Chwilę później dobitnie przekonaliśmy się o prawdziwości powiedzenia „niewykorzystane sytuacje się mszczą” – niestety. Po błyskotliwej kontrze Legii, chcąc wybić piłkę na wślizgu Paweł Baranowski pechowo skierował ją do naszej siatki. 0:1.

Po stracie bramki nie spuściliśmy głów i dalej parliśmy do przodu.

180 sekund po stracie gola Leandro z rzutu wolnego doskonale dośrodkował na głowę wbiegającego w pole karne Legii Midzierskiego, który uderzył mocno, ale niecelnie.

Minutę później swoich sił spróbował Krykun, ale jego strzał również nie znalazł drogi do bramki Boruca.

18 minuta to kolejny strzał Legii. Doskonale w bramce spisał się Gostomski.

W 20. minucie szybka akcja złożona z prostopadłych podań mogła nam dać wyrównanie. Znów brakło tego ostatniego celnego dogrania.

W 22 minucie strzelała Legia, a chwilę później Wędrychowski i Śpiączka oddali strzały na bramkę rywali. Żadna z tych akcji nie dała zmiany wyniku.

Co nie wydarzyło się pięć minut wcześniej, stało się w 27 minucie spotkania. Krótko rozegrany rzut wolny i piłka trafia w pole karne do Muciego, który ogrywa naszych defensorów i podwyższa prowadzenie Legii. 0:2.

36 minuta i znów próbował strzelać Śpiączka. Łapie Boruc.

W 43 minucie Wędrychowski pomknął środkiem i na 16 metrze dograł do Śpiączki, a ten płaskim strzałem próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy.

W ostatniej minucie pierwszej połowy spotkania Marcel Wędrychowski przewracany w polu karnym! Rzut karny!

Do piłki podszedł Bartosz Śpiączka, który pewnym mocnym strzałem zmylił Boruca i piłka zatrzepała w siatce. Gol kontaktowy dla Górnika i mamy 1:2.

Po przerwie obraz meczu dużo się nie zmienił. Z obu stron mieliśmy ataki i próby strzałów.

W 47 minucie Wędrychowski wpadł w pole karne Legii. Podał do Śpiączki, a ten uderzaył mocno, ale i niecelnie. Boruc mógł zacząć od bramki.

Przez kolejne 10 minut trzykrotnie do interwencji zmuszany był Gostomski, który między słupkami spisywał się bardzo dobrze.

Akcja w 60 minucie mogła nam dać kolejną bramkę. Leandro zagrał z narożnika na bliższy słupek do Gola, a ten niemal zwiódł Boruca natychmiastowym strzałem. Niestety tylko boczna siatka i na tablicy nadal było 1:2.

W 78 minucie straciliśmy trzecią bramkę. Indywidualny błąd w obronie wykorzystał Emreli i precyzyjnym strzałem pokonał Gostomskiego. 1:3.

Graliśmy i walczyliśmy do końca, ale mimo tego, brakło czegoś ekstra i tym razem musieliśmy uznać wyższość rywali.

Legia Warszawa 3-1 Górnik Łęczna

Bramki: Paweł Baranowski 11 (s), Ernest Muçi 27, Mahir Emreli 79 – Bartosz Śpiączka 45 (k)

Legia: Artur Boruc – Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki – Lirim Kastrati (46 Kacper Skibicki), Josué (46 Ihor Charatin), Bartosz Slisz (73 Jurgen Çelhaka), Ernest Muçi, Luquinhas (61 Rafael Lopes), Filip Mladenović – Tomáš Pekhart (46 Mahir Emreli).

Górnik: Maciej Gostomski – Maciej Orłowski (73 Jason Lokilo), Paweł Baranowski, Kamil Pajnowski, Leândro – Marcel Wędrychowski (73 Kryspin Szcześniak), Szymon Drewniak, Janusz Gol, Damian Gąska (80 Álex Serrano), Serhij Krykun (64 Michał Mak) – Bartosz Śpiączka (80 Paweł Wojciechowski).

Udostępnij
 
5723240