Zabójcza końcówka! Górnik wciąż niepokonany

4 lata temu | 25.10.2020, 18:06
Zabójcza końcówka! Górnik wciąż niepokonany

25 października Górnik Łęczna podejmował Miedź Legnica. Trudne spotkanie, w którym Zielono-Czarni zagrali dwie różne połowy. Gola w ostatniej akcji meczu strzelił Paweł Baranowski, który tym trafieniem obwieścił światu, że po raz drugi zostanie ojcem.

Dla piłkarzy Kamila Kieresia mecz z Miedzią był sentymentalnym powrotem. W Legnicy czasy juniorskie spędził Paweł Wojciechowski. Dolnośląski zespół w CV mają także Adrian Cierpka i Tomasz Midzierski. Z kronikarskiego obowiązku: w zespole Zielono-Czarnych zabrakło m.in. Sergeja Krykuna, który pauzował za czerwoną kartkę.

Kibice zgromadzeni przed telewizorami mogli zobaczyć Górnik dominujący i prowadzący grę. Zespół Zielono-Czarnych od początku przeważał. W 8. minucie Adrian Cierpka oddał strzał, ale rywalom udało się zablokować piłkę, która wyleciała na rzut rożny.

Po kolejnym kornerze futbolówka spadła pod nogi Pawła Sasina. Defensor Górnika strzelił, ale niestety piłka przeleciała nad bramką strzeżoną przez Mateusza Hewelta. W ofensywie dużo zamieszania robił… Paweł Baranowski.

Najpierw był bliski pokonania Hewelta strzałem głową – choć w tej sytuacji wydawało się, że lepszą pozycję ma Bartosz Śpiączka. Chwilę potem znów było groźnie w polu karnym Miedzi, ale znów bez efektu bramkowego.

W 26. minucie Łukasz Szczech ukarał Adriana Cierpkę. Dziewięć minut potem doszło do ostrego starcia Leandro z Kamilem Zapolnikiem. Brazylijski defensor zwijał się z bólu, ale po interwencji sztabu medycznego powrócił do gry.

W 38. minucie Joan „Goku” Roman wpadł w pole karne Górnika, ale oddał zły strzał. Chwilę przed pierwszym gwizdkiem sędziego świetną sytuację dla Miedzi sprokurował Paweł Sasin. Za lekki podanie do Gostomskiego przejął David Panka i tylko dobra postawa bramkarza Zielono-Czarnych sprawiła, że do szatni schodziliśmy z bezbramkowym remisem.

Drugą połowę z animuszem rozpoczęli podopieczni Jarosława Skrobacza. Już na początku czujność Macieja Gostomskiego sprawdził Kamil Zapolnik. Od początku drugiej odsłony przeważała Miedź Legnica. Dopiero wejście Bartłomieja Kalinkowskiego ożywiło poczynania ofensywne zespołu Kamila Kieresia. Mimo trzech groźnych sytuacji, które wykreował ofensywny pomocnik Górnik, Mateusz Hewlet pozostawał niepokonany.

Kilkakrotnie swój kunszt bramkarski musiał pokazywać Maciej Gostomski. W doliczonym czasie gry rzut wolny wykonywał Marcin Stromecki. Piłka poleciała w pole karne. Strzał! Hewalta ratuje poprzeczka. Zamieszanie w polu karnym. I goool! Początkowo panuje też chaos informacyjny, bo z trafienia cieszą się Paweł Baranowski i Bartosz Śpiączka. Dopiero telewizyjne powtórki rozwieją wątpliwości. Gola strzelił Baranowski.

Po bramce w końcówce Miedź nie zdążyła już wznowić. Sędzia Łukasz Szczech zakończył spotkanie. Dla Pawła Baranowski to szczególne trafienie. Po meczu obwieścił światu, że jeszcze w tym roku zostanie ojcem. Gratulacje!

Górnik Łęczna 1-0 Miedź Legnica
Paweł Baranowski 90

Górnik: 33. Maciej Gostomski – 6. Paweł Sasin, 25. Paweł Baranowski, 2. Tomasz Midzierski, 3. Leândro – 17. Karol Struski (80, 20. Bartłomiej Kukułowicz), 26. Adrian Cierpka (59, 7. Tomasz Tymosiak), 8. Marcin Stromecki, 28. Paweł Wojciechowski (59, 23. Bartłomiej Kalinkowski), 9. Aron Stasiak (70, 19. Przemysław Banaszak) – 18. Bartosz Śpiączka.

Miedź: 1. Mateusz Hewelt – 23. Paweł Zieliński, 5. Marcin Biernat, 25. Nemanja Mijušković, 15. Dani Pinillos – 21. David Panka (90, 13. Adrian Purzycki), 20. Damian Tront, 6. Szymon Matuszek, 14. Bartosz Bartkowiak (46, 19. Paweł Tupaj), 22. Joan Román (83, 9. Krzysztof Drzazga) – 18. Kamil Zapolnik (80, 59. Mehdi Lehaire).

Udostępnij
 
5318712